Sobota 21 czerwca okazała się... łaskawa w pogodę! Od samego rana czekało na uczestników turnieju gro zajęć, związanych niemal wyłącznie w morzem. Po śniadaniu, wszystkie drużyny z różnych części Polski oraz gospodarze Arka Gdynia, udali się na Skwer Kościuszki na zbiórkę. Pierwszym etapem dnia, w którym jednocześnie nastąpiła oficjalna inauguracja tegorocznych obchodów Święta Morza było zwiedzanie żaglowca muzeum "Dar Pomorza". Ten stuletni trójmasztowiec odwiedzili więc wszyscy, zarówno pod pokładem, jak i jego górną część. Sukcesywnie drużyny przemieszczały się na nasz niszczyciel ORP "BŁYSKAWICA".

Oj tam wiele ciekawych rzeczy, ale wielkie wrażenie zrobiły na oglądających szczątki umundurowania Adm. Andrzeja Karwety - dowódcy Marynarki Wojennej, który zginął tragicznie w katastrofie pod Smoleńskiem. Największą niespodzianką, graniczącą niemal z szokiem, było uczestniczenie w otwarciu Dni Morza i ogłaszającymi to salwami armatnimi właśnie z pokładu ORP Błyskawica. Huk pięciu wystrzałów był tak wielki, że młodzi piłkarze otwierali buzie ze zdziwienia a alarmy samochodów, zlokalizowanych nawet o 200 metrów od okrętów automatycznie włączyły alarmy. Następnie młodzież przeszła pod wejście na plażę miejską ale... skręciła w prawo i zwiedziła ekspozycję stałą oraz plenerową Muzeum Marynarki Wojennej, co zresztą było w ścisłym planie Dnia Event'owego AGSC'2014. Następnie wszyscy spotkali się już w bazie promowej i zapoznali się z atrakcjami i ciakawymi miejscami, które oferuje STENA LINE na swoim wielkim promie "Stena Spirit". Z uwagi na ogromne tłumy gdynian, którzy w tym samym czasie odwiedzali okręt, nie wszyscy nasi goście mogli wejść choćby na mostek kapitański. Ale załoga statku a w szczególności szef żywienia - kpt. Jarosław specjalnie dla uczestników ARKA GDYNIA SUMMER CUP udostępnił nam na wyłączność dużą klimatyzowaną salę restauracyjną oczywiście z widokiem na morze, więc młodzi piłkarze zjedli wspaniały obiad. Do wyboru był gotowany łosoś ze szpinakiem, klopsiki szwedzkie z żurawiną, panierowane piersi z kurcząt w sosie beszamelowym czy pieczone uda i grillowane steki wieprzowe. Na dodatki do wyboru mini ziemniaki, ryż, purre, warzywa gotowane, kapusta zasmażana - oj chyba to wszystko o ile dobrze pamiętamy... Acha - napojów było do woli. Przy okazji składamy podziękowania kadrze oficerskiej STENA SPIRIT, szczególnie p. Jarkowi, p. Przemkowi oraz p. Marcinowi Kozłowskiemu. Czas nadszedł więc na CUDAWIANKI' 2014. Część drużyn wybrała się wprost ze szwedzkiego promu na ich atrakcje a także odwiedziny punktów widokowych na Kamiennej Górze oraz do InfoBoxu, gdzie p. Marta i p. Paweł czekali na drużyny, by opowiedzieć ciekawe historie o Gdyni oraz pokazać wielką podświetlaną makietę Gdyni. Dwie drużyny wybrały się nawet poza Gdynię, w tym poznaniacy na plażę w Sopocie (słońce wówczas sprzyjało nawet kąpieli) a drużyna z Żorów odwiedziła gdański stadion, na którym odbywały się mecze UEFA EURO 2012. Od 19.00 dzięki bosmanom i szefowej gdyńskiej Mariny - p. Sylwii, zorganizowany był plenerowy posiłek, podczas którego można było słuchać muzyki ze sceny głównej CUDAWIANKÓW, wszakże oddalonej od kubryka o około 100 metrów. Nie wszyscy dotrwali do wieczornego koncertu O.S.T.R - ego i Gentelmena and the Evolution na scenie głównej, bowiem chłopcy byli bardzo zmęczeni inwazją sobotnich atrakcji. Dodać należy, iż każda z drużyn miała swojego personalnego Team Leadera co ułatwiało poznanie Gdyni i sprawne przemieszczanie się pomiędzy różnymi miejscami i atrakcjami. Młodzi zawodnicy, także m. in. dzięki swoim leaderom poznawali morskie akcenty i zarysy najnowszej historii Gdyni. Dowiedzieli się m. in. co to jest mesa i misa, jaka różnica jest pomiędzy koją a keją, co oznaczają słowa dok, doker, dokerka jak ważną datą w najnowszej historii Polski oraz Gdyni jest rok 1970 oraz wiele innych.

Wszyscy zadowoleni i nieco wyczerpani szybko położyli się spać. Wszakże w niedzielę 22 VI od 9.00 spotkania finałowe.

Relacja z niedzieli jutro.