Wysokim zwycięstwem naszego zespołu zakończył się dzisiejszy mecz z Czarnymi Pruszcz. Po dobrej grze wygraliśmy 7 : 0 (2 :0) będąc lepszym w każdym elemencie piłkarskiego rzemiosła.

Bramki: Patryk Badowski 22’, Artur Leszczyński 28’ 61’, Artur Szwoch 45’, Krystian Szopa 49’, Maksym Grzybowski 65’, Jakub Bramski 68’.

Arka Gdynia: Schwarz Jakub – Tomczak Krystian, Blok Dawid, Szałecki Dawid, Szopa Krystian (50’ Kołodziej Bogdan), Szwoch Artur (45’ Bramski Jakub), Martys Daniel (45’ Poręba Jakub), Bemben Bartosz (45’ Wojtkowski Jan), Lipka Jacek (50’ Lewiński Paweł) Badowski Patryk (50’ Grzybowski Maksym), Leszczyński Artur.

Po dwóch słabszych tym razem rozegraliśmy zdecydowanie lepsze zawody. I nie świadczy o tym tylko wynik ale również gra jaką pokazał zespół. Od pierwszych minut meczu ruszyliśmy do zdecydowanych ataków, które jednak rozbijały się one na szczelnej defensywie gości.

Zespół Czarnych głęboko cofnął się na własną połowę licząc na przechwyt piłki a następnie długimi podaniami starał się uruchomić dwóch szybkich napastników czekających na nadarzające się okazje. Nasz blok defensywny grał jednak pewnie i nie dopuścił do zagrożenia pod własną bramką. A w ofensywie jeśli nie udawało się stworzyć zagrożenia w bezpośrednim sąsiedztwie bramki przeciwnika to chłopcy zaczęli próbować strzelać z dystansu. I dwukrotnie te próby przyniosły powodzenie, kiedy po strzałach Patryka i Artura bramkarz wyciągał piłkę z siatki. Dwubramkowe prowadzenie do przerwy było dobrą zaliczką przed drugą odsłoną.

A w tej, w miarę upływającego czasu, coraz częściej stwarzaliśmy groźne sytuacje bramkowe. Wynikało to też z bardziej otwartej gry przeciwnika, który starał się odrobić straty. W 45 minucie Artur wykończył składną akcję zespołu i w pojedynku sam na sam nie dał szans bramkarzowi gości. Kilka chwil później Krystian przymierzył z rzutu wolnego zdobywając czwartego gola. Kolejne bramki padły w ostatniej dekadzie meczu. W odstępach czterominutowych trafiali kolejno Artur, ponownie po strzale z dystansu, Maksym, który zakończył ostrzał bramki gości oraz Kuba, przypieczętowując końcowy sukces.

Sobotni mecz zakończyliśmy na siedmiu golach i mamy nadzieję, że po krótkim kryzysie  nie ma już śladu. Weryfikacja i potwierdzenie nastąpi już w najbliższy weekend w Redzie.