Pogromem zakończył się dzisiejszy mecz derbowy z Bałtykiem Gdynia. Po jednostronnym pojedynku wygraliśmy wysoko i zdecydowanie 10 : 1 a skutecznością błysnął Wojtek Kafka zdobywca ośmiu goli dla naszego zespołu!!!

Arka Gdynia – Bałtyk Gdynia 10 : 1 (3 : 1)

Bramki: Wojciech Kafka - 8 (1’, 20’,32’, 44’,54’, 56’, 60’, 65’), Jakub Bramski 41’, Krefft Jakub 63’ - ? 30’

Arka Gdynia: Schwarz Jakub -  Blok Dawid, Bemben Bartosz, Bramski Jakub, Grzybowski Maksym, Kafka Wojciech, Kołodziej Bogusław, Leszczyński Artur, Lewiński Paweł, Lipka Jacek, Poręba Jakub, Szałecki Dawid, Szopa Krystian, Szwoch Artur, Wojtkowski Jan, Czyż Szymon, Krefft Jakub, Brodnicki Marcel.

Już w ósmej sekundzie padła pierwsza bramka w dzisiejszym spotkaniu. Wojtek wykorzystał niezdecydowanie defensywy gości i zdobył gola posyłając piłkę obok bezradnego bramkarza. W trzeciej minucie meczu mieliśmy szansę na podwyższenie rezultatu ale strzał Jakuba obronił goalkeeper a dobitka była niecelna. Po dobrym i zdecydowanym początku gra nieco się wyrównała i przeniosła w środkowe rejony boiska. Goście dwukrotnie próbowali strzałów z dystansu ale bez zagrożenia dla utraty bramki. Z kolei my, konstruowaliśmy składne akcje i po jednej z nich Wojtek podwyższył wynik. Chwilę później ten sam zawodnik uderzył minimalnie ponad bramką a za chwilę dwójkowa akcja Czyż – Brodnicki o mało nie przyniosła powodzenia. W 30 minucie goście egzekwowali rzut rożny, który przy biernej postawie naszego zespołu zamienili na gola. Na szczęście dwie minuty później niezawodny Wojtek ładnie minął bramkarza i wpakował piłkę do siatki, tym samym ustrzelając hattricka. Jeszcze w końcowych minutach dwukrotnie przed szansą stawał Kuba, ale zawiodła skuteczność.

Druga połowa rozpoczęła się od kolejnej dobrej sytuacji Kuby, ale znowu zawiodła skuteczność. Wreszcie w 41 minucie Kuba zdobył swojego gola kończąc ostrzał bramki gości. Potem do akcji wkroczył Wojtek, który z dziecinną wręcz łatwością ogrywał blok defensywny Bałtyku. W ciągu 15 minut zdobył kolejne cztery gole wykorzystując idealne zagrania kolegów bądź indywidualnie wypacowane akcje. Goście byli zupełnie rozbici i wydawało się, że czekają na końcowy gwizdek, aby stracić jak najmniejszą liczbę bramek. Stwarzaliśmy sytuację za sytuacją, co chwilę było gorąco pod bramką przeciwnika. Udało się wykorzystać jeszcze dwie a na listę strzelców wpisali się Jakub Krefft i oczywiście … niezawodny dzisiaj Wojtek. Swój popis zakończyliśmy na dziesięciu trafieniach a przy wykazaniu odrobiny większej dawki zimnej krwi mogliśmy pokusić się o dużo więcej.

Swój dzień i ogromny wkład w zwycięstwo miał, zdobywca ośmiu bramek, Wojtek. Taka liczba goli nie zdarza się często, nawet na poziomie juniorskim. Oczywiście końcowy sukces jest zasługą całego zespołu i wszystkim zawodnikom składamy gratulacje.

Brawo.