W meczu derbowym jaki w dniu dzisiejszym rozegrany został na Witominie pokonaliśmy Bałtyk 4 : 1. Spotkanie stało na przyzwoitym poziomie a wynik odzwierciedla przebieg wydarzeń na boisku. Przed nami jeszcze jeden mecz ligowy w Wejherowie, po którym nastąpi kilkumiesięczna przerwa zimowa.

ARKA GDYNIA – BAŁTYK GDYNIA 4 : 1 (1 : 0)

Bramki: Mateusz Kasprowicz 58’, 65’, Marcel Ziemann 21’, Maksym Grzybowski 46’

Arka Gdynia : Kacper Sasiak (41’ Mateusz Michniewicz) – Bachleda Maciej, Grądziel Karol, Szałecki Dawid (41’ Blok Dawid), Markiewicz Dawid (41’ Kasprowicz Mateusz), Bemben Bartosz (41’ Poręba Jakub), Szwoch Artur, Grzybowski Maksym, Szlicht Remigiusz (51’ Tomczak Krystian), Ziemann Marcel, Bramski Jakub

Pierwszy kwadrans dzisiejszego meczu przebiegał pod dyktando zespołu gości, którzy byli bardziej zdecydowani w swoich poczynaniach. Już w trzeciej minucie mogliśmy stracić gola ale w sytuacji sam na sam zawodnik Bałtyku minimalnie chybił. Potem mieśmy trudności z przeprowadzeniem akcji ofensywnej atakując zbyt małą ilością zawodników co powodowało szybką stratę piłki.

Dopiero w okolicach piętnastej minuty przebudziliśmy się z marazmu i coraz groźniej atakowaliśmy. Najpierw Dawid Szałecki był bliski zdobycia gola, po chwili próbował Maro aż w 21 minucie udało się objąć prowadzenie kiedy Marceli Ziemann strzałem głową otworzył wynik spotkania. Jak się okazało był to jedyny gol w tej odsłonie i trzeba tez przyznać, że obie ekipy nie stworzyły klarownych sytuacji, aby rezultat uległ zmianie.

Druga odsłona była znacznie ciekawsza bo padły w niej cztery bramki. Tym razem to nasz zespół przejął inicjatywę i na efekty nie trzeba było długo czekać.

W 46 minucie Maksym Grzybowski znalazł się w narożniku pola karnego i płaskim strzałem podwyższył prowadzenie. Przez następne minuty obie ekipy stworzyły sobie po jednej dogodnej sytuacji jednak bez powodzenia. Zabrakło koncentracji i skuteczności. Po niespełna godzinie za sprawą Mateusza Kasprowicza prowadziliśmy już 3 : 0. Ten sam zawodnik ustalił tez wynik spotkania, kiedy po ładnej akcji całego zespołu po raz drugi wpisał się na listę strzelców. W międzyczasie goście zdobyli honorowego gola po rzucie rożnym i ładnym strzale głową.

Podsumowując, mecz stał na dobrym poziomie. Po w miarę wyrównanej pierwszej połowie, druga przebiegała pod nasze dyktando, która zadecydowała o końcowym sukcesie.