W meczu kończącym jesienna rundę rozgrywek ligi Juniorów C1 pokonaliśmy w Wejherowie Gryf. Spotkanie szczególnie w pierwszej odsłonie dostarczyło sporo emocji i gospodarze dzielnie dotrzymywali nam kroku. Worek z bramkami rozwiązał się w ostatnich 30 minutach choć wcześniej idealnych sytuacji nie brakowało.
GRYF WEJHEROWO – ARKA GDYNIA 0 : 5 (0 : 1)
Bramki: Remigiusz Szlicht 11’, Sebastian Komsta 55’, Jakub Bramski 67’, Marcel Ziemann 68’, Wojtek Kafka 72’
Arka Gdynia: Jakub Schwarz (40’ Michał Molenda) Paweł Lewiński, Karol Grądziel, Remigiusz Szlicht (35’ Marcel Ziemann), Maksym Grzybowski (41’ Paweł Matejek), Mateusz Kasprowicz, Artur Szwoch (41’ Sebastian Komsta), Filip Tomasiewicz, Wojciech Kafka, Jakub Poręba (60’ Daniel Matys), Jan Wojtkowski (55’ Jakub Bramski).
Od pierwszych minut zdecydowanie zaatakował nasz zespół co zaowocowało kilkoma sytuacjami pod bramką gospodarzy. Blisko szczęścia byli Janek, Wojtek, Artur oraz Remik ale niestety piłka nie znajdowała drogi do siatki. Udało się w końcu w jedenastej minucie, kiedy Remik zamknął akcję na lewym skrzydle kierując z bliska futbolówkę do siatki.
Po objęciu prowadzenia nasz zapał nieco osłabł i mecz się wyrównał.
Co prawda gospodarze nie stworzyli stuprocentowej sytuacji ale zbyt łatwo i często piłka gościła na naszej połowie. Największe zagrożenie było stałych fragmentach gry kiedy piłka wstrzelona w nasze pole karne mogła zostać strącona i skierowana do bramki. Na szczęście czujnie grali nasi defensorzy profesorsko dyrygowani przez Karola. Ciężko nam szło na nierównej i grząskiej murawie, tym bardziej, że zawodnicy grali zbyt indywidualnie co przy zdecydowanym i zdeterminowanym przeciwniku nie przynosiło zamierzonych efektów w postaci kolejnych goli.
Druga odsłona, podobnie jak pierwsza, również rozpoczęła się zdecydowanych ataków żółto niebieskich ale piłka mimo trzech idealnych sytuacji piłka nie znalazła drogi do bramki. Dwukrotnie w sytuacji sam na sam był Wojtek Kafka, pierwszy pojedynek przegrał, po drugim piłka zatrzymała się na słupku. Okazje Wojtka przedzielił jeszcze strzał głową Marcela wybroniony przez bramkarza Gryfa. W 55 minucie po raz kolejny Wojtek znalazł się w wybornej sytuacji ale dopiero po dobitce grającego dobre zawody Seby mogliśmy cieszyć z drugiego gola. Nasi zawodnicy poszli za ciosem i w odstępnie dwóch minut zdobyli kolejne gole. Najpierw Kuba Bramski strzałem w krótki róg zdobył trzeciego a po chwili pojedynek z bramkarzem wygrał Marcel strzelając czwartego gola. Wynik w 72 minucie ustalił Wojtek, a gol był ozdobą tego pojedynku bowiem piłka uderzona z narożnika pola karnego wpadła w samo okienko bramki. Szkoda, że wcześniej zmarnowanych zostało kilka bardziej klarownych sytuacji bowiem gospodarze z każdą minutą i traconą bramką byli coraz bardziej zrezygnowani.
Podsumowując, mecz dość wyrównany w pierwszej odsłonie, w której o tę jedną bramkę byliśmy lepsi. Druga to już duża dominacja żółto - niebieskich, wiele sytuacji bramkowych, z których wykorzystaliśmy jedynie część.