Polish Czech Danish Dutch English Estonian Finnish French German Irish Italian Latvian Lithuanian Norwegian Portuguese Russian Slovak Slovenian Spanish Swedish Turkish Ukrainian Welsh

Oj się działo podczas drugiego dnia sportowych kolonii w Żelistrzewie. Dziś pierwszy raz dzieci otworzyły kolonijne zeszyty, w których wpisywać będą ciekawe informacje z pobytu właśnie w tej niewielkiej kaszubskiej miejscowości. Zanim jednakże to zrobiły, to wstały, były na rozruchu, umyły buzie i ręce oraz zasiadły do śniadania. Tradycyjnie płatki mają wzięcie ale także serki, twarożki i świeże ogórki. Po posiłku mycie zębów, porządki w pokojach na oceny oczywiście - a jakże!

Dziewczynki mają niemal perfekcyjnie ale też chłopcy naprawdę dają radę. Wzorem jest bezwzględnie IGOR, który niczym wyszkolony rekrut w 1973 roku na poligonie w Drawsku Pomorskim nie tylko miał zaścielone łóżko bez najmniejszej zmarszczki na kołdrze ale także pomagał w ścieleniu "lotnisk" swoim dwóm kolegom z pokoju. Zaskoczył nas także bardzo dobrze najmłodszy w ekipie - Adi, który miał wszystko elegancko poukładane a łóżko niemal prawidłowo zaścielone, myląc jedynie strony kołdry i układając "nogi na głowie" - czytaj dół poszewki kołdry na poduszce. A wracając do zeszytów, to notujemy w nich nasze potrzeby, plany, oceny... Jutro znów wpiszemy co nie co, co z kolei będzie zapewne nie lada pamiątką za wiele lat a już tuż po powrocie zupełnie ciekawą lekturą dla rodzin małych i średnich kolonistów. No właśnie - news'a dziś otrzymaliśmy, iż ALEX i MAX już jutro dołączą, przyjeżdżając do nas z Gdyni o jeden dzień wcześniej, niż pierwotnie zakładał plan. Cieszy nas to wszystkich bowiem wiele fajnych rzeczy tu się dzieje i szkoda siedzieć w wielkim mieście. Jutro kolejna wycieczka - ale zaraz, zaraz, najpierw powiedzmy coś o dzisiejszej, a właściwie dwóch dzisiejszych wycieczkach. Druga wycieczka była do ... Biedronki:) Ha ha, dzieci kupiły troszkę słodyczy i ciut przekąsek w postaci suchych wafli, paluchów etc. Już dziś jednak polecamy zmianę domowych nawyków, bowiem niektóre dzieci domagają się słodkich gazowanych napojów, w tym energetyków, chips'ów.... Zamiast tego warto wsuwać owoce, są obecnie wspaniale słodkie morele, brzoskwinie czy arbuzy, które wczoraj po kolacji maluchy zajadały z takim smakiem jak Wilk Zająca po wyczerpujących oraz owianych wielką sławą "Igrzyskach przyjaźni i dobrej woli":) Pierwsza za to wycieczka, to wyjazd do Sławutowa, w której spędziliśmy bardzo pożyteczne i ciekawe ponad 90 minut na zwiedzaniu osady Słowian sprzed 1000 lat! Polecamy to miejsce osobom, które naprawdę żywo interesują się historią regionu, bo nie tylko same zabudowania są świetnie zrekonstruowane ale i panie przewodniczki w sposób ogromnie ciekawy i zachęcający dzieci do słuchania opowiadały o życiu naszych przodków na polskiej ziemi. Zapach słomy, drzewa, lasu, zwierząt przydomowych uzupełnił klimat. Nie zdążyliśmy już dodać warsztatów tkackich bo czekała obiecana super koleżanka - tzn. Biedronka oraz kolacja. Po niej z kolei zabawy na powietrzu, jako uzupełnienie przedpołudniowych intensywnych zajęć. Tym razem już na luzie chłopcy zagrali "mecza" samodzielnie się wybierając w poszczególne składy osobowe, którym pomagał nasz nowy trener - Przemek Sapota, dotarłszy do nas dzisiaj w południe a dziewczynki tym razem zabawiały mini kota - tutejszego młodziutkiego mieszkańca i nie odpuściły sobie zabaw w piramidzie - labiryncie, gdzie światła nie ma w ogóle i mocno po omacku trzeba się wysilać by dotrzeć na taras ów ciekawej budowli. Już godzina 21.20. Dzieci się kąpią i wrzucają na siebie kolorowe piżamki. Wczoraj niektóre asy z klubu Ekstraklasy gadały do północy ale potem, gdy już burza przyszła popadali w poduchy jak przysłowiowe muchy.

Pozdrawiamy i życzymy miłego wtorku!

PEŁNA FOTORELACJA TUTAJ

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

Liczba odwiedzin: 1343546
Sportowe szkolenie dzieci i mlodziezy w SI Arka, wspolfinansowane jest przez gmine Gdynia.
© SI ARKA GDYNIA 2012